Tam byliśmy! - Pyrkon 2014
Dodano: 2014-03-26
Wiele jest w Polsce konwentów. Ale tylko jeden przyciąga dziesiątki tysięcy zwiedzających. Tym konwentem jest Pyrkon. Jako wielkich fanów fantastyki nie mogło nas tam zabraknąć!
Pyrkon, Pyrkon dzieje się w Poznaniu..
Już od godzin porannych, dnia 21 marca 2014, w Poznaniu pojawiały się coraz to większe fale miłośników fantastyki, s-f, mangi, gier komputerowych, literatury, planszówek, karcianek, bitewniaków i wielu rzeczy, których zapomniałem wymienić. Krótko mówiąc - “ludziów jak mrówków”. A dokładniej rzecz ujmując - 25 tysięcy zwiedzających! Aż strach pomyśleć ile będzie za rok.
Choć historia Pyrkonu sięga roku 2000, to na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich (MTP) impreza ta odbyła się po raz piąty. Do dyspozycji zwiedzających było kilka budynków a wszystkie one zostały po brzegi wypełnione atrakcjami. Program podzielono na 18 bloków tematycznych, dzięki czemu każdy (nawet osoba nie interesująca się fantastyką) mógł znaleźć coś dla siebie.
Twórca programu - czyli Programista
Jako, ze w internecie aż roi się od różnorakich relacji Pyrkonu nie będę tu opisywał całej imprezy (prawdę mówiąc, każdy kto próbuje to zrobić porywa się z widelcem na smoka - po prostu działo się zbyt wiele aby jedna osoba mogła wszystko zrelacjonować). Postaram się za to Wam przybliżyć co na Pyrkonie działo się w temacie Darken Age.
Pierwszym punktem programu zorganizowanym przez ekipę Dark Workshop - czy też właściwie przeze mnie [bo inni są zbyt zajęci pracą, nie to co ten lesser - przyp. Soviee] było spotkanie zatytułowane “Cóż to za koszmarek?! - Czyli najdziwniejsze gry w historii”. Jak można się było spodziewać - w piątek o 18 (bo wtedy ten punkt się odbywał) salka w bloku gier pękała w szwach, wypełniona fanami gier komputerowych. Przeważnie podczas takich prezentacji lubię sobie pospacerować po sali, ale tym razem zainteresowanych było tak wielu, że musiałem zadowolić się tym 0,5m kwadratowego który widzowie łaskawie pozostawili do mojej dyspozycji. Co gorsza gdzieś zagubił się mój troll klikacz, który miał przełączać filmiki. Na szczęście pojawiła się inna osoba chętna do pomocy. I tak oto “Żona trola klikacza” stała się pierwszym bohaterem tejże prelekcji.
Dzięki charyzmie i urokowi osobistemu prowadzącego (a także porządnemu przygotowaniu materiałów) wszyscy widzowie bawili się doskonale [szpaner.. przyp. Soviee]. Niektóre filmiki wywoływały salwy śmiechu, inne konsternację (byście widzieli ich miny - jedno wielkie WTF?!), jeszcze inne mix tych zachowań. Obserwując reakcje publiczności bawiłem się równie dobrze jak oni.
Po zakończeniu prelekcji zaczepiło mnie kilka osób mających pytania na temat Darken Age. Oczywiście chętnie opowiedziałem im na wszelkie pytania. Pośród nich pojawiła się także jedna istotka, zainteresowana bardziej moja osobą niż samą grą. Dziewczynka z kocimi uszkami stanęła obok mnie i bez słowa wpatrywała się we mnie swoimi dużymi oczami. Nie ukrywam, że poczułem się wtedy zakłopotany, dlatego też pominę to co działo się potem, aby się nie pogrążać. W tym miejscu, najzwyczajniej w świecie pozdrowię ową “dziewczynkę”, którą (jak się później okazało) była Tatuja - jedna z naszych najwierniejszych fanek.
Prezentacja Molus Gems (naszej mini-planszówki promującej Darken Age) miała odbyć się w sobotę o godzinie 16 i niewiele zabrakło aby tak się nie stało. Gigantyczny games room był podzielony na kilka obszarów, które nie zostały w żaden sposób oznaczone. Niewiele osób potrafiło odnaleźć strefę testowania gier, a jeszcze mniej dotarło do jednego, niewielkiego stolika który mogliśmy wykorzystać do prezentacji. Prawda jest taka, że nawet z pomocą gżdaczy (wolontariuszy pomagających w organizacji konwentu) nie udało mi się odnaleźć owego stolika, dlatego też w Molus Gems graliśmy na pierwszej-lepszej ławie, która była wolna.
Pomimo trudności na prezentacje dotarło 10 osób (założę się, że przyjść chciało przynajmniej 50, ale najzwyczajniej w świecie nie trafili na miejsce). Początkowo pozostawiłem graczy samych sobie. Chodziło o to aby zobaczyć czy jedynie z pomocą instrukcji są w stanie zrozumiec grę - poszło bez problemów [10 punktów dla Dominarisa za dobrze napisaną instrukcję! - przyp. Soviee] . Następnie wtajemniczyłem wszystkich obecnych w to czym tak naprawdę jest Darken Age.
Jednak najważniejszym punktem tego spotkania był mini-turniej Molus Gems. Na udział zdecydowało się 8 graczy, którzy podzielili się na 2 “stoliki”. Poziom zawodników był równy i każdemu udało się wygrać przynajmniej jedną partię. Jednak w końcu udało się wyłonić 4 osoby z najlepszym bilansem zwycięstw - i cała czwórka została nagrodzona własnymi egzemplarzami Molus Gems!
Chętnie opowiedziałbym Wam chociaż kilka historyjek związanych z pobytem na Pyrkonie, ale stwierdziłem, że lepiej zostawić je sobie na rozmowy na żywo (bo liczę, że Was wszystkich w końcu spotkam, czy to na kolejnym Pyrkonie czy to na innej imprezie).
Podsumowując - Pomimo pewnych zgrzytów (np. wspomniana organizacja stref w games roomie) Pyrkon był, jest i będzie najlepszą imprezą fandomową w kraju.
To jest program?!
A na końcu mała anegdota. Poniedziałek - pierwszy dzień po powrocie z Pyrkonu. Chwale się przed ekipą wszystkimi zdobytymi gadżetami, gdy nagle jeden z grafików bierze do rąk książeczkę z programem Pyrkonu i pyta się:
- Czy to całe to jest program?
Potwierdziłem, po czym wróciłem do opowiadania swoich przeżyć reszcie zespołu. Około 20 minut później podchodzę do owego grafika, w zupełnie innej sprawie i zauważam, że on cały czas otwiera książeczkę na losowych stronach. Obserwuje go tak przez chwilę, po której on w końcu zwraca się do mnie:
- Ty, tu na serio jest tylko program! Nie wieże, że tego tyle było! Za rok jadę z Tobą!
O ile na moją obecność na Pyrkonach w ciągu najbliższych 100 lat można było liczyć od dawna, to teraz stało się wielce prawdopodobne, że za rok zabierze się ze mną cała ekipa Dark Workshop (lub chociaż jej większa część)! Nie wykluczam też, że uda sie nam zorganizować i pojawić tam jako wystawcy - oj, będzie się działo!
Niech przyświeca Wam Łaska Pradawnych!
Dominaris
Tagi: Molus Gems, eventy